Wyprawa żadna, ale pochwalić się można

Wykorzystując super pogodę, choć może lekko zbyt upalną, polataliśmy sobie z kolegą po malowniczych górkach. Z Wałbrzycha przez Lubawkę, Karpacz, Szklarską do Świeradowa i z powrotem przez Jelenią Górę i 365 do Jawora. Po drodze kawki, obiadek, kontemplacja krajobrazów ze szczególnym uwzględnieniem soczystych zawijasów wstęgi szos

a w Jaworze trafiliśmy na święto chleba i załapaliśmy się na degustację najdłuższego piernika

chyba coś do Guinessa.
Sprint, podobnie jak właściciel, w ogóle nic nie robi sobie ze swojego wieku

i sprawuje się super. W czasie niedzielnego powrotu wykorzystując sprzyjające okoliczności w postaci dynamicznie rozwijającej się sieci autostrad i dróg ekspresowych pozwoliłem sobie na delikatną próbę. Bez problemu wkręca się na licznikowe 210 z wyczuwalnym jeszcze zapasem, ale z szacunku dla jego pełnoletności i własnej d. nie badałem punktu odcięcia...
I to tyle, życzę Wam co najmniej równie przyjemnych weekendów albo i jeszcze lepszych
20160827_1.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.